Cały dzień dziś przespałem.. od 4 rano do 6 po południu. Dałem sobie spokój z zajeciami.. tylko 2 wykłady i jeszcze okienko między nimi trzygodzinne.. eeeee… nie opłaca się na takie wykłady chodzić, choć kiedyś będę musiał zacząć. Jak wstałem, to mi się nic nie chciało.. No mioże tylko tyle że jeść.. Zjadłem, popiłem.. I poszedłem na sieć. Sieć mi zajmuje dużo czasu, którego i tak za wiele nie mam, ale z nią mogę spędzać większość czasu, bez zastanawiania się nad czymkolwiek. Po prostu jestem, ona jest, jesteśmy razem.. czekam na nią już trzy godziny i nie wiem czy się dziś pojawi, nie wiem nic, oprócz dzień dobrowego SMSa nie dostałem żadnej wiesci.. O już jest :-) kończę więc tę pisaninę. Może jutro coś się wydarzy?