myśl przemyślana...
Teraz mam za to pewność siebie. Widzę się in plus, nie in minus jak onegdaj. G. mnie obchodzi zdanie innych, zwłaszcza negatywne, nie każdy jednak musi mnie lubić, to niemożliwe, kiedyś bolały mnie potwornie takie porażki w stosunkach międzyludzkich.
Praca trwa, to eksperyment. Uda się, wiem. Albo chcę wiedzieć. Bo nie wiem.
To śmieszne, ale ten blog mi bardzo pomógł w życiu... Naprawdę.
Zostało jednak jeszcze kilka spraw, więc kończę.